Jan III Sobieski pojawia się aż w dwóch mszczonowskich legendach. Pierwsza z nich związana jest z podmszczonowską wsią Ciemno, która leży na wschód od Mszczonowa i razem z Gnojną tworzy niewielką osadę zwaną Ciemno - Gnojną.
Kiedyś na krzyżu stojącym przy skrzyżowaniu ulic Tarczyńskiej i Dworcowej (zwanym „cholerycznym” – w podzięce za ocalenie od zarazy) ktoś zawiesił obraz przedstawiający Matkę Boską Częstochowską.
Następna opowieść związana jest z pobliskim Osuchowem. Tuż przy zabytkowym kościele parafialnym w tej miejscowości znajduje się kamień, którego część nigdy nie zarasta mchem.
Jeszcze przed wojną na mszczonowskim rynku stał okazały ratusz. Akt erekcyjny pod jego budowę wmurowano w 1825 r. Razem z nim zamurowano kilka ówczesnych monet i butelkę przedniego wina.
Z mszczonowskim ratuszem wiąże się jeszcze jedna interesująca historia. Przepiękny budynek był prawdziwą ozdobą przedwojennego Mszczonowa. Spalony podczas działań wojennych 1939 roku, mimo swych okaleczeń jeszcze przez niemalże całą okupację górował nad rynkiem, przypominając mieszkańcom o dumnej historii miasta.
W lipcu 1996 roku na jednej z posesji w pobliżu Urzędu Miejskiego odnaleziono szkielet kobiety. Wiadomość ta wzbudzając wiele emocji obiegła miasto w ekspresowym tempie.
Kolejna historia jest związana z wojną obronną 1939 roku. Mszczonów był wtedy dwukrotnie zajmowany przez oddziały Wehrmachtu. Miasto za swe bohaterstwo zapłaciło wysoką cenę.
Ostatnie dziesięciolecie XX wieku w Mszczonowie obfitowało w uroczystości wmurowywania wielu kamieni węgielnych. Co roku nasze małe miasteczko było świadkiem umieszczania aktów erekcyjnych pod co najmniej dwa lub trzy nowe obiekty.
Doktor Jan Józefecki autor monografii Mszczonowa, poszukując materiałów dotyczących historii naszego miasta, natrafił w Archiwum Głównym Akt Dawnych na ciekawy dokument, świadczący o tym, iż przyznawanie stypendiów dla szczególnie uzdolnionych młodych ludzi ma w Mszczonowie o wiele starsze tradycje niż się wszystkim mogło wydawać.
W chwili obecnej Mszczonów odzyskuje należne mu, poczesne miejsce w rodzinie mazowieckich miast. Przez ostatnie półtora wieku pozostawał w cieniu swego dużego sąsiada – Żyrardowa.
Lutkówka jest bardzo interesującym zakątkiem gminy Mszczonów. Atutem tej niewielkiej wsi położonej w odległości 18 kilometrów na wschód od Mszczonowa oprócz pięknych lasów jest zabytkowy modrzewiowy kościółek.
Mszczonów powstał na tzw. „szlaku bursztynowym” wiodącym z południa Europy nad Bałtyk. Położenie na tak istotnym trakcie sprawiało, że praktycznie nikt z podróżujących z południa na północ i odwrotnie nie omijał Mszczonowa.
Był czwartek 6 września 1962 roku. Z samego rana mieszkaniec podmszczonowskiej wsi Czekaj właśnie rozpoczynał oranie swego pola.
Pierwszego kwietnia w lokalnym radiu wyemitowano prima aprillisową informację, że w Mszczonowie odnaleziono pozostałości zabudowań, które są starsze od Biskupina. Niewiele osób dało się nabrać na ten żart.
We wrześniu `39 roku przez Mszczonów lub też drogami przebiegającymi w jego okolicach wycofywało się wiele oddziałów polskiej armii, co niektórych z nich mieszkańcy do dziś wspominają w swych opowieściach.
Radziejowice słyną ze swych przepięknych zabytków. Pałac, kościół, dworek, powozownia – wszystkie te obiekty są godne uwagi i często opisywane w różnego rodzaju publikacjach.
We wcześniejszych historiach, opisywanych w tym cyklu są przytoczone dwie legendy mówiące o bitwach z Tatarami i Szwedami, jakie miały być stoczone przez naszych dziadów. Do dziś w okolicach Gnojny rzeczywiście można natknąć się na kamienne kule, misiurki, groty strzał, ale także ... bagnety pochodzące z XVIII wieku.
Osuchów z Tunikami, leżącymi obecnie w gminie Biała Rawska, łączy leśna droga, która jeszcze do lat 70-tych ubiegłego wieku była zupełnie nieprzejezdna. Grzęzły w niej nie tylko samochody, ale też wozy konne.
Po raz pierwszy z legendą o znikającym kościele zetknąłem się w Lutkówce. Tam świątynia miała się ponoć zapaść pod ziemię za grzechy parafian.
Przeglądając mapę okolic Mszczonowa zauważyłem, że niedaleko miasta znajdują się trzy pomniki. Znam tereny podmszczonowskie i trochę zdziwiły mnie te kartograficzne oznaczenia.
Ostatnia historia, jaką chcę zamieścić w moim cyklu legend i opowieści niezwykłych dotyczyć będzie Osuchowa. Tak się składa, że miejscowość ta obfituje w ciekawe historie.